sobota, 22 sierpnia 2015

"Hopeless" Colleen Hoover (5)

Po "tylko dla dorosłych" Greyu, czas na literaturę młodzieżową. "Hopeless" jest czwartą książką napisaną przez Colleen Hoover, 35letnią amerykankę, po raz pierwszy została wydana w 2012 roku w USA, w Polsce w 2014. Jest pierwszą z cyklu o tym samym tytule. Kolejne części to: "Loosing Hope" i "Szukając Kopciuszka".

Czytając początek spodziewałam się utartego schematu: grzeczna dziewczynka poznaje niedobrego chłopca, który ściąga nieświadomą niczego niewinną istotę na złą drogę. Szczęśliwie, nie jestem nieomylna. Co prawda grzeczna dziewczynka spotyka niedobrego chłopca, ale Dean Holder oczyszcza swoje imię tłumacząc swoją przeszłość i rozprawiając się z plotkami. Zamiast sprowadzić Sky na złą drogę, chłopak pomaga jej rozprawić się z przeszłością. Wydarzenia z dwóch miesięcy z życia 17letniej Sky są przeplatane retrospekcjami z jej dzieciństwa. Podoba mi się jasno określona data i godzina akcji na początku każdego z rozdziałów.

"Wsiada do samochodu i odjeżdża. A to oznacza, że mam wolną chatę. Większość nastolatków właśnie w tej chwili wyjmowałaby komórki i zaczynała zapraszać znajomych na najbardziej czadową imprezę roku. Nie ja. Ja po prostu wchodzę do domu, a w mojej głowie rodzi się szatański plan: postanawiam upiec ciasteczka. Taka to już ze mnie zbuntowana nastolatka. "

 To nie jest typowe love story, a raczej opowieść o tym, jak miłość pomaga pokonywać przeciwności losu i jak ważne jest, by w krytycznym momencie swojego życia mieć u boku bliską osobę. Korzenie tego uczucia sięgają dzieciństwa bohaterów. Drugim wątkiem jest także bezinteresowna miłość matki, która jest gotowa poświęcić wszystko, by odpokutować dawną decyzję i zapewnić Sky bezpieczeństwo.

Dziwił mnie nieprzetłumaczony tytuł. Lenistwo? Nie, bo hopeless, nie oznacza jedynie "beznadziejny".

Czego poza tym uczy nas ta książka?
Można żyć bez telefonu, internetu i telewizora, i być normalnym.

"Hopeless" Colleen Hoover, 379 stron, wydawnictwo Otwarte, 2014

12 komentarzy:

  1. Mnie ta książka tak bardzo ciągnie, że aż wcale, zupełnie nie jestem nią zainteresowana, wszędzie słyszałam ku niej pieśni pochwalne, wiem, jednak, że mnie by ona nie zainteresowała :<

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja. Od jakiegoś czasu poluję w bibliotece na tą książkę ale jestem któraś w kolejce do wypożyczenia jej więc wątpię że w najbliższym czasie ją przeczytam.

    Mój kawałek internetu

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja przyjaciółka ją czytała i gorąco mi ją poleciła,ale jak na razie nie mam czasu na tą książkę najpierw muszę uporać się z moimi zaległościami.:)
    Pozdrawiam,obserwuję i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też dziwił nieprzetłumaczony tytuł. Który na początku był dla mnie banalny, a okazało się... no wow :) Też oczekiwałam historii zwykłej, a okazała się wyjątkowa :)

    Insane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem przekonana do tej książki nawet po informacji, że nie jest to typowe love story. Raczej nie pali mi się do niej i wątpię czy kiedykolwiek po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, wszyscy chwalą, a ja mogę jedynie napisać, że jest całkiem niezła. Bez żadnych fajerwerków. Po tylu pochlebnych opiniach spodziewałam się jakiegoś efektu "wow", ale niestety z zamierzonym efektem się nie spotkałam ;/
    Ale te guściki, nie ogarniesz ich ;P

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o niej dużo, lec niestety nie moje klimaty. Nie wiem czy to przez to,że tyle dobrego o niej słyszałam czy po prostu dlatego,że te klimaty mnie nudzą.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie (mam nadzieję,że wygląd nowego bloga będzie bardziej czytelny)
    http://i-think-this-book-is-funny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie ta książka jakoś specjalnie nie poruszyła. Większość sytuacji była sztucznie wykreowana, postaci są płaskie, a zakończenie może było szokujące, ale jakoś mną nie wstrząsnęło. Mogę za to powiedzieć, że inne książki Colleen Hoover podobały mi się o wiele bardziej.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  9. Hopeless leży na mojej półce i czeka aż zostanie przeczytana :) Zobaczymy czy moja opinia będzie podobna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jest to typowa młodzieżówka, podobała mi się. Również nie wiedziałam o co chodzi z tytułem. Dlaczego go nie przetłumaczyli, ale po przeczytaniu zrozumiałam ten zabieg. :) Pozdrawiam :)
    http://ich-perspektywy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie interesują mnie książki pani Hoover, pomimo pozytywnych opinii...

    Zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cóż, krótką recenzją przekonałaś mnie by znów zdobyć kolejną książkę i.. ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)