piątek, 10 lutego 2017

"Wszystko za Everest" Jon Krakauer (80)



To chyba pierwszy raz w moim życiu, kiedy sięgam po literaturę podróżniczą. Zawsze bałam się, że takie książki po prostu mnie zanudzą. W lato obejrzałam ekranizację, nie będąc świadoma istnienia książki. W święta mój brat dostał ją pod choinkę. Trudno zainteresować go lekturą, jednak tę pozycję przeczytał w ciągu kilku dni. Po sesji przyszedł również czas na mnie. Teraz, dwa dni po jej skończeniu, wciąż leczę książkowego kaca.

Jon Krakauer jako jeden z dwóch, spośród sześciu westmenów, którzy 10 maja 1996 roku zdobyli szczyt Everestu, przeżył. Wysłany na komercyjną wyprawę jako dziennikarz, chciał rozszerzyć zamówiony przez magazyn Outside artykuł. Napisanie książki poprzedził rozmowami ze wszystkimi żyjącymi klientami, Szerpami i członkami kilku innych, przebywających wtedy na stokach Everestu wypraw.

Pojawienie się książki w 1997 roku wywołało dyskusję nie tylko w środowisku wspinaczy, zarzucających autorowi krytykowanie postaw niektórych z bohaterów książki. Wydanie, które posiadam, zawiera odniesienie się Krakauera do oskarżeń i solidne argumenty, dzięki którym przyjmuję jego punkt widzenia jako wiarygodny.
"Na tę górę może wejść każdy cholerny idiota, który ma w sobie dość determinacji - powiedział nam Hall. - Sztuka polega na tym, żeby cało zejść."
Autor już we wstępie mówi o 12 ofiarach niemożliwej do przewidzenia katastrofy, której sam był częścią. Rzetelnie opisuje to, co udało mu się ustalić na temat wydarzeń z tamtego dnia, przyznając się również do błędów, które sam popełnił. Posługuje się konkretnym językiem, sprawiając, że opisywane wydarzenia (właśnie w formie opisu), wcale nie są nudne.

Wyczerpująco opowiada o kolegach z wyprawy, opisuje kulturę Nepalu, wspomina krótko o historii zdobywania najwyższej góry świata i komercjalizacji wypraw na Everest. W przypisach sam autor, a także tłumacz dodają istotne informacje, przez co czytelnik otrzymuje wyczerpujące informacje na temat kwietnia i maja 1996 roku.


Próba wyjaśnienia katastrofy z 10 maja jest pełna emocji Krakauera, który nosi w sobie ogromne poczucie winy, chociaż to nie on zawinił. Jego opowieść bardzo mnie wciągnęła, sprawiła, że wciąż oglądam na Youtube filmiki z poszczególnych części wspinaczki. Jedyne, czego mi zabrakło, to właśnie zdjęcia.

Człowiek w starciu z siłami natury nie jest w stanie wiele zrobić. Chociaż nasze społeczeństwo bardzo szybko się rozwija, wciąż jesteśmy zależni od kaprysów naszej planety. To pozycja obowiązkowa dla tych, którym zimno na polskim mrozie. Najlepiej czytać ją właśnie zimą, żeby chociaż w części móc wyobrazić sobie warunki, w jakich wydarzyła się ta tragedia. Polecam ją również wszystkim zainteresowanym tematem himalaizmu i zastanawiającym się, jak wygląda wysokogórska wspinaczka. Jeśli nie jesteś pewny, warto obejrzeć ekranizację książki, czyli Everest z 2015 roku, w reżyserii Baltasara Kormakura. Jest to smutna historia, o której nie można na pocieszenie powiedzieć to tylko fikcja, bo oni w rzeczywistości oddali Wszystko za Everest.

ocena: 5+/6 (Powyżej oczekiwań+)

Wszystko za Everest Jon Krakauer, tytuł oryginału: Into Thin Air: A Personal Account of the Mount Everest Disaster, przełożyła Krystyna Palmowska, wyd. Czarne 2015, 418 stron, 1/1

26 komentarzy:

  1. Recenzja, jak i sama ocena książki bardzo zachęca do sięgnięcia po nią, więc mam nadzieję, że również i ja przeczytam ją w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co pcha ludzi na ten szczyt, więc chętnie o tym poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest taka jedna ciekawa odpowiedź na to pytanie, nie będę zdradzać, doczytasz :D

      Usuń
  3. Jest to ciekawa tematyka, po którą od czasu do czasu lubię sięgnąć. Zapamiętam tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam szczerze - sama też bardzo bardzo ostrożnie dobieram książki z działu literatury podróżniczej, bo dokładnie tak jak Ty obawiam się nudy i rzeczy zupełnie nie związanych z tematyką książki (jak np. prywatne poglądy Pana Cejrowskiego w jego niektórych książkach). :) Ale skoro tę pozycję polecasz, to jeśli na nią trafię to bez wahania przeczytam! <3
    Pozdrawiam ciepło i posesyjnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie, książek Cejrowskiego nigdy nie tknę! uff, też się cieszę, że sesja już za nami :D

      Usuń
  5. Myślę, że książki takie jak ta potrafią wywołać tak ogromne emocje, że człowiek ma wrażenie, jakby był częścią tej historii. Może dlatego, że to prawdziwa historia, prawdziwe wydarzenia, w dodatku bardzo dramatyczne. Nie czytuję tego typu lektur, ale po obejrzeniu filmu Everest (który zrobił na mnie ogromne wrażenie) czuję, że mogłabym sięgnąć po tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację. książka jest rozszerzeniem filmu, mogłabyś dowiedzieć się o szczegółach tej tragedii. polecam :D

      Usuń
  6. Bardzo ciekawa propozycja czytelnicza, zdecydowanie warto po nią sięgnąć, mnie się bardzo spodobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też raczej omijam książki o tematyce podróżniczej, więc i tym razem raczej nie zrobię wyjątku, zwłaszcza, że to raczej nie jest najlżejsza lektura, a ja chwilowo robię sobie małe rozluźnienie tematowe, tak na odpoczynek od wszystkiego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow. Co innego pisać fikcję literacką, a co innego takie coś... wspominać tragedię, w której brało się udział. Brzmi piekielnie ciekawie :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dłuższego czasu rozglądam się za tą książką, bo jestem naprawdę ciekawa jak Krakauer opisał tą wyprawę. Czytałam już relację Weathersa, jednak była ona daleka od ideału, o wyprawie nie było za dużo i po prostu mnie rozczarowała... Dlatego chciałabym uzupełnić wiedzę poprzez tę pozycję.

    Jeżeli lubisz tego typu książki, to polecam "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" o wyprawie Polaków, która zakończyła się tragedią. Muszę przyznać, że chwyta za serce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książkę Weathersa mam w planach, szkoda, że nie ma dużo o samej wyprawie. Broad Peak dopisuję, dzięki :)

      Usuń
  10. Bardzo chętnie przeczytam książkę. Oglądałam film i zrobił na mnie duże wrażenie, więc myślę, że i lektura mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, ze gdyby nie ta recenzja to nie byłabym do niej wcale przekonana. Nie bardzo przekonuje mnie tematyka, ale jestem skłonna dać jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że udało mi się Cię zainteresować :D

      Usuń
  12. Musi być to bardzo ciekawa książka, skoro opowiada o takiej katastrofie, oczami jednego z podróżników :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kompletnie nie miałam jej w planach a teraz mnie zaczyna trochę intrygować

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za tego typu książkami, jednak zapiszę sobie jej tytuł ze względu na autentyczne emocje, jakimi jest przepełniona.

    Pozdrawiam
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię czasami przeczytać takie opowieści na faktach...

    OdpowiedzUsuń
  16. Z książek podróżniczych polecam gorąco Cejrowskiego :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Polecam Ci gorąco książki Busem przez Świat ! Zwłaszcza ta z USA, są niesamowite aż człowiekowi chce się wyjechać !:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Marzy mi się ta książka, muszę w końcu przekonać się do zakupu :) Oglądałam film i nie miałam co powiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)