Madryt, 1957 rok. Osiemnastoletni Daniel Matheson przyjeżdża wraz z rodzicami do Hiszpanii, bo jego ojciec, magnat naftowy chce negocjować prawa do odwiertów z generałem Franco. Po stolicy oprowadza go hotelowa pokojówka, przydzielona do rodziny w hotelu Castellana Hilton, Ana Torres Moreno. Tę dwójkę szybko połączy uczucie...
Od samego początku płynnie wciągnęłam się w tę powieść, polubiłam bohaterów, poczułam niesamowity klimat wielkiego hiszpańskiego miasta sprzed lat. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem czułam coraz większy niepokój, z tyłu głowy wciąż krążyły mi myśli o tym, że nad bohaterami wisi jakieś ogromne niebezpieczeństwo. W końcu ulicami Madrytu wciąż przemykali oficerowie Guardia Civil, niczym złowróżbne wrony.