Dania kojarzy mi się przede wszystkim z wyspami i wodą. Kiedy byłam młodsza, miałam okazję odwiedzić jeden z wodnych parków rozrywki na Bornholmie. Do dziś wspominam tamtą wycieczkę z uśmiechem na twarzy! Jednak nigdy nie myślałam o tym kraju pod kątem moich literackich zainteresowań, więc czas najwyższy to zmienić dzięki akcji pod hasłem Dania: mały kraj - wielka literatura.
czwartek, 31 grudnia 2020
poniedziałek, 28 grudnia 2020
Bezwzględny świat baletu, czyli „Tiny pretty things” S. Charaipotra, D. Clayton (308)
czwartek, 10 grudnia 2020
Dawne święta w krzywym zwierciadle, czyli „Zbrodnia wigilijna” Georgette Heyer (307)
Tegoroczne święta w Lexham Manor mają być spędzone w gronie rodziny. Nikt z przybywających do posiadłości nie spodziewa się, że wkrótce do ich grona dołączy inspektor Hemingway, śledczy ze Scotland Yardu. Celem jego wizyty będzie zbadanie tajemniczej śmierci Nathaniela Herriarda, głowy rodziny.
wtorek, 8 grudnia 2020
Najłatwiej jest być normalnym, czyli „Realny świat” Sara Pennypacker (306)
Są takie książki, które zapadają w pamięć na lata. Jednym z takich tytułów był dla mnie Pax Sary Pennypacker, opowieść o więzi łączącej człowieka i jego zwierzę (tutaj był to lis) z wojną w tle. Kiedy zobaczyłam na liście zapowiedzi kolejną książkę tej autorki pt. Realny świat, nie mogłam doczekać się tej lektury, chociaż poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. O moich wrażeniach przeczytacie poniżej.
Ware ma spędzić wakacje u babci, podczas gdy jego rodzice mają pracować na dwie zmiany, aby spłacić kredyt. Niestety stan zdrowia starszej pani nie pozwala jej zaopiekować się wnukiem, więc jedenastoletni chłopiec po raz kolejny trafia na znienawidzone miejskie półkolonie.
środa, 2 grudnia 2020
Do pracy z maską gazową pod pachą, czyli „Droga Pani Bird” A. J. Pearce (305)
Kiedy patrzę na okładkę książki A. J. Pearce pt. Droga Pani Bird, kojarzy mi się ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. Fakt, że książka pojawiła się na rynku wydawniczym właśnie w listopadzie, tylko potęguje moje odczucia. Okazuje się jednak, że poza okładką nie ma tu nic związanego z tym magicznym czasem. Zatem jeśli już na samym początku zostałam wprowadzona w błąd, można pokusić się o stwierdzenie, że ta książka nie przypadła mi do gustu, prawda? Cóż, okazuje się, że żadne założenia nie sprawdzają się w tym przypadku.