niedziela, 19 sierpnia 2018

Przepremierowo: "Moja Jane Eyre" Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows (164)



Jeśli od dłuższego czasu zaglądacie na mojego bloga o wiecie, że lubię książki sióstr Bronte. Dlatego kiedy zobaczyłam prześliczną okładkę Mojej Jane Eyre i przeczytałam w opisie, że jest to "prawdziwa historia" stworzonej przez Charlotte bohaterki, nie zastanawiałam się długo nad tą lekturą. 


Georgiańska Anglia opanowana przez duchy

Spotykamy Jane Eyre i Charlotte Bronte jako bliskie przyjaciółki, przebywające właśnie w szkole dla dziewcząt w Lowood. Obserwujemy rozwój akcji z ich perspektywy, a także oczami Alexandra, osiemnastoletniego agenta Towarzystwa do Spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych. 

Tutaj właśnie docieramy do wątku, nadającego tej powieści charakter i atmosferę niesamowitości. Wprowadzenie duchów i bohaterów, mających możliwość je widzieć był strzałem w dziesiątkę i zdecydował o tym, że jestem zadowolona z tej lektury. Przecież georgiańska Anglia opanowana przez duchy jest bardzo ciekawym miejscem!

Autorki czerpały inspirację z dzieła Charlotte Bronte pt. Dziwne losy Jane Eyre, będącej jedną z najbardziej znanych książek tej autorki. Uważam, że opowiedzenie powszechnie znanej historii na nowo, a ponadto umieszczenie  samej Bronte w książce, wymaga trochę odwagi. Tym bardziej się cieszę, że szalenie podoba mi się kreacja Charlotte - jako błyskotliwej dziewczyny wciąż zapisującej spostrzeżenia na temat otoczenia w nieodłącznym notesie. 

Historia w lżejszym wydaniu

Równocześnie Moja Jane Eyre jest napisana współczesnym językiem, dzięki czemu bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta. Chociaż niektóre współczesne określenia umieszczone w ustach dziewiętnastowiecznych ludzi brzmią nieprawdopodobnie, to zamiast doszukiwać się w tym elemencie nieścisłości, czytelnik daje się porwać wartkiej akcji. Uzupełnia ją wiele śmiesznych sytuacji, ale najbardziej zapadło mi w pamięć następujące porównanie: "surowy jak plaster boczku możnowładca". A, że występuje ono na pierwszej stronie, to już na samym początku widać, że ta książka to przede wszystkim dobra rozrywka.
"Każdy przecież wie, że to na te ciche [kobiety] trzeba uważać."

Wszystko było by świetnie, gdyby nie jedna sytuacja, która trochę podkopała moją wiarę w bohaterów, a szczególnie Alexandra. Jest on inteligentnym mężczyzną, wykonującym odpowiedzialną pracę, a jednak w pewnej sytuacji wyciąga z przeczytanego listu błędne wnioski, prowadzące go w kierunku pewnej katastrofy. A w tym samym momencie ja jako czytelnik miałabym ochotę wykrzyczeć mu w twarz, żeby jeszcze raz przeczytał ten list. Tak się składa, że już wtedy odkryłam istotną część rozwiązania. Próbuję to sobie tłumaczyć młodym wiekiem bohatera i tym, że działał wtedy pod wpływem silnych emocji.
"Płacz - przekonywała samą siebie - nie jest oznaką słabości. To dowód na to, że żyjesz."
Hand, Ashton i Meadows stworzyły powieść historyczną dla młodzieży, czerpiąc z klasyki literatury, pokazały to, co powszechnie znane w zupełnie innej, lżejszej formie. Wprowadzenie wątku fantastycznego i umieszczenie w książce duchów było świetnym posunięciem, dlatego polecam Wam tę powieść, przymykając oko na błąd Alexandra. Moja Jane Eyre wywoła trochę śmiechu, ciekawości i pozwoli zajrzeć na dziewiętnastowieczny angielski dwór.  Mam nadzieję, że jeśli nie znacie jeszcze twórczości sióstr Bronte, to spotkanie z Charlotte przekona Was do sięgnięcia po nie w przyszłości.

Premiera Mojej Jane Eyre 22 sierpnia 2018!

ocena: 7/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przedpremierowego przeczytania książki.


*na zdjęciach widoczny jest egzemplarz recenzyjny, który może się znacznie różnić od wydania finalnego, szczególnie pod względem jakości

Moja Jane Eyre Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows, tytuł oryginału: My plain Jane, tłumaczenie: Maciej Pawlak, wyd. Sine Qua Non 2018, 445 stron

11 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale być może kiedyś to zmienię.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w trakcie lektury pierwszego tomu i uwielbiam tę zabawną historię! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw planuję przeczytać oryginalną opowieść. Książki autorek kuszą magią, której nigdy nie brakuje!
    https://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/08/jak-speniam-marzenia-i-zobaczyam-eda.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi zabrakło czasu, ale to nic złego, bo "Moja Jane Eyre" tylko mocniej zachęciła mnie do sięgnięcia po "Dziwne losy Jane Eyre" po raz kolejny, bo czytałam ją gdzieś w liceum :D

      Usuń
  4. Myślę, że klimat książki by mi się spodobał, bo z tego co napisałaś to wszystko wydaje się być bardzo interesujące. Także chętnie przeczytam. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście wolę jedną Jane, ale z braku laku i tę bym przeczytała. Tylko co z tym facetem? Taki inteligent a taka głupota? Ech..

    OdpowiedzUsuń
  6. Co prawda sióstr nie czytałam jeszcze, ale za to ta ta książka kusi. "Moja Lady Jane" jej autorek była naprawdę spoko i myślę, że jeśli jeszcze nie czytałaś, to też by Ci się spodobała, chociaż wszystko jest w niej bardzo uwspółcześnione. Ale w "Mojej Jane Eyre" chyba nie jest inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam "Moją Lady Jane" tych autorek i uwielbiam tę książkę! Dlatego po "Moją Jane Eyre" również na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)