środa, 8 maja 2019

Satyra na wielkie miasto, czyli "Raj" Marty Guzowskiej (210)



Ogromne galerie, wypełnione po brzegi różnego rodzaju sklepami, już na dobre wpisały się w krajobraz polskich wielkich miast. Znamy galerie za dnia, kiedy tętnią życiem, przewijają się przez nie tysiące osób. Pewnie każdy z nas chociaż przez chwilę zastanowił się, jak takie miejsca wyglądają nocą. Właśnie na tym skupia się w swojej najnowszej książce pt. Raj Marta Guzowska.

Otwarcie nowej galerii handlowej o nazwie Raj na dzień przed długim weekendem, okazuje się sukcesem i ściąga tłumy. Z różnych powodów sześć osób zostaje w budynku na noc. Obserwujemy wydarzenia jednego dnia i nocy, śledząc losy bohaterów jakby zza ich pleców. A ci ludzie to prawdziwe skrajności. Z jednej strony są Ce i Dorota - nastolatki, których jedynym życiowym celem są zdobywane na Instagramie lajki, a także Teresa matka jednej z nich, a z drugiej Jakub i Andriej - dilerzy i Rudy - złodziej. Na zewnątrz jest Jonasz, odpowiedzialny za działanie Raju. Każdy z bohaterów reprezentuje odmienną grupę społeczną, a ich postawy są ze sobą mocno kontrastujące. 
"Żyjemy w czasach nadmiaru i nie ukrywam, że miasto nie potrzebuje nowej galerii handlowej. Ale miasto jej chce!"
Początek książki i poszczególne rozdziały prezentujące bohaterów, ich pochodzenie i wartości bardzo przypadł mi do gustu ze względu na poczucie humoru, a także w pewnym sensie przerysowane zachowania tak mocno różniących się od siebie bohaterów. Środkowa część powieści, skupiająca się bardziej na stworzeniu podłoża pod dalszą akcję, trochę mnie niestety wynudziła. Za to kiedy już napięcie najpierw niezauważenie pojawiło się, a po chwili zaczęło rosnąć, na dobre się wciągnęłam. Zupełnie nie spodziewałam się aż takiego obrotu spraw, a także będącego ukoronowaniem zakończenia, inteligentnie nawiązującego do początku powieści.

Byłam bardzo zainteresowana lekturą Raju już po przeczytaniu opisu książki, obiecując sobie po nim nie tylko wartkiego thrillera, ale również czegoś więcej. Cieszę się, że to właśnie otrzymałam. Marta Guzowska sprytnie zawiązała ze sobą wątki i sprawiła, że w pośpiechu przekładałam strony, chcąc dowiedzieć się, co będzie dalej. Jednak nie jest to powieść, o której można zapomnieć w momencie odłożenia jej na półkę. Zostaje ona, a przede wszystkim bohaterowie, na dłużej w myślach.
"Matka Doroty się nie zgadza, bo mówi, że Dorota ma się uczyć. Czy ona wie, że ta głupia szkoła do niczego się Dorocie nie przyda? Ze za parę lat w ogóle będą inne zawody, a i tak wszystko przejmą roboty? I zostaną tylko jutuberzy, tacy jak Ce, bo robot nie będzie przecież przymierzał ubrań przed kamerą. To ma przyszłość, a nie jakaś głupia nauka!"
Raj to trzeźwe spojrzenie na dzisiejszy świat kapitalizmu. Wskazuje palcem, karci i piętnuje pewne zachowania, czerpiąc skrajności z wielkomiejskiego społeczeństwa. To inteligentna i przemyślana od początku do końca powieść, która poza trzymającą w napięciu akcją, kryje w sobie również ciekawych bohaterów. Warto!

ocena: 7/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania książki. 

Raj Marta Guzowska, wyd. Marginesy 2019, 390 stron, 1/1

6 komentarzy:

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)