poniedziałek, 18 maja 2020

Miłość i intrygi na królewskim dworze, czyli „Narzeczona” Kiera Cass (273)


Większość małych dziewczynek marzy o byciu księżniczkami, królowymi. Taka funkcja to przecież same przyjemności, prawda? Nic bardziej mylnego, a przekonać się o tym można dzięki najnowszej książce Kiery Cass pt. Narzeczona, otwierającej nową serię skierowaną do młodzieży. 

Hollis Brite skutecznie przyciągnęła zainteresowanie księcia Jamesona. Tym razem to nie tylko chwilowe zauroczenie, jest zdecydowany, żeby uczynić dziewczynę swoją królową.


To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kiery Cass. Spodziewałam się klimatu podobnego do serialu Reign, ku mojemu zadowoleniu Narzeczona właśnie tym się okazała. Osadzona na królewskim dworze młodzieżówka pełna miłości i intryg, skutecznie zajmowała moją uwagę przez kilka dni. Odpoczywałam, przenosząc się do zamku Keresken, a moją przewodniczką była młodziutka Hollis. Bohaterka okazała się zabawna, pogodna i jak przystało na nastolatkę, kierowała się swoimi emocjami, nie zważając na wolę rodziców. Wynikało z tego wiele ciekawych zwrotów akcji, których zupełnie się nie spodziewałam. Do gustu przypadł mi też klimat panujący na dworze, przypominającym baśniowy świat. Nieśmiało wyłaniał się tu wątek fantastyczny. Liczę, że ta odrobina magii przerodzi się w coś  więcej w kolejnych tomach.
Najcenniejszą rzeczą, jaką można mieć, jest świadomość, że zajmujesz miejsce w czyimś sercu.
Takie młodzieżówki rządzą się własnymi prawami. Nie są to ambitne lektury, poszerzające nasze horyzonty  oczekuję od tych powieści czegoś zupełnie innego. Mają mnie zabawić, przypomnieć, jak to było być nastolatką i robić głupstwa, po raz pierwszy się zakochać. Chociaż to wszystko stało się moim udziałem dzięki najnowszej książce Kiery Cass, i z pewnością będę chciała nadrobić poprzednią serię tej autorki, Rywalki, to mam kilka zastrzeżeń. Rzuciło mi się w oczy przede wszystkim przedstawienie kilku znaczących wydarzeń po łebkach, zabrakło mi adekwatnych do tego, co się stało emocji. Chciałabym, żeby cała akcja była bardziej rozbudowana i intrygująca. Na szczęście wszystkie moje początkowe domysły o przewidywalnym zakończeniu okazały się błędne. Rozwiązanie było zaskakujące na tyle, że z przyjemnością poznam jej dalsze losy. 

Narzeczona to wciągająca młodzieżówka osadzona na baśniowym dworze, która pozwoliła mi odpocząć. Polubiłam główną bohaterkę, i chociaż mam do tej książki kilka zastrzeżeń, to będę czekać na kolejne tomy. Jestem pewna, że Wy też polubicie Hollis!

ocena: 6/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania książki.
jaguar.jpg (170×170)
Narzeczona Kiera Cass, tytuł oryginału: The Betrothed, przełożyła Małgorzata Kaczarowska, wyd. Jaguar 2020, 311 stron, 1/?

1 komentarz:

  1. Mam za sobą dwa tomy "Rywalek", które ku mojemu zaskoczeniu - podobały mi się, ale coś nie mogę zabrać się za kolejna część... Z tego względu na razie nie będę rozpoczynała kolejnej serii.

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)