wtorek, 24 października 2017

Dlaczego warto przeczytać "Dożywocie" Marty Kisiel? (123) + konkurs!


Uwielbiam twórczość Marty Kisiel. Odkryłam jej książki dwa lata temu, każda informacja o  nowej powieści wywołuje uśmiech na mojej twarzy, później już tylko odliczam dni do premiery! Pewnie część z Was nie słyszała jak bardzo zachwycam się jej książkami, a nawet jeśli już to wiecie, z przyjemnością Wam to przypomnę. Dziś nie będzie tradycyjnej recenzji!



Więc... dlaczego warto?


Twórczość Marty Kisiel kojarzy mi się przede wszystkim z wyrazistymi postaciami. To właśnie bohaterów pokochacie najbardziej, bo stanowią oni podstawę jej książek. Nie ważne, co się dzieje, ważne, że są. Razem ze swoim zachowaniem, wtrąceniami, osobliwościami. Pozwólcie, że przedstawię Wam kilku z nich:
    • Licho - anioła w bamboszkach,
    • Nieszczęsnego panicza Szczęsnego - romantycznego ducha,
    • Krakersa - zamieszkującą spiżarnię ośmiornicę o nietypowym hobby.
To właśnie na grupę takich bohaterów trafia rasowy mieszczuch, pisarz Konrad Romańczuk, który otrzymuje w spadku Lichotkę razem z dożywotnikami. Po przyjeździe na miejsce zastaje budynek wyglądający zupełnie inaczej, niż się tego spodziewał...
"Przede wszystkim Licho postanowiło uzbroić się po zęby. Spośród przedmiotów zgromadzonych w wieżyczce jako te najbardziej zabójcze wybrało żółte, gumowe rękawice, sięgające mu niemal po pachy, spray na mszyce oraz mopa. Od razu poczuło się większe i groźniejsze. Prawdziwy mały morderca."

Tutaj jeszcze kilka krótszych argumentów:
  • Ktoś kiedyś chyba powiedział, że książka ma być rozrywką. Gwarantuję, że Dożywocie to rozrywka na najwyższym poziomie. Tylko nie czytajcie w nocy, bo możecie obudzić sąsiadów.
  • Obiecuję Wam coś jeszcze: po lekturze możecie się spodziewać zakwasów. W policzkach.
  • Niezależnie od tego, jak długi dzień macie za sobą, jak bardzo dostaliście w kość, kilka akapitów Dożywocia pozwoli Wam się zrelaksować i wywoła na Waszej twarzy uśmiech.
  • Marta Kisiel posługuje się bogatym językiem, dobór słów na pierwszy rzut oka wydaje się lekko absurdalny, jednak po przeczytaniu myśli do końca wszystko łączy się w idealną całość, której uzupełnieniem jest głośny śmiech czytelnika. 
  • Uważam, że Dożywocie to książka jedyna w swoim rodzaju, nie do podrobienia, trudno jednoznacznie umieścić ją w jakimś nurcie, a jej pojawienie się na rynku nie wynika z mody na coś. Dlatego to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy chcieliby przeczytać coś dobrego, polskiego, a przede wszystkim INNEGO. I tak bardzo satysfakcjonującego.
"Nie usunął ich [zdjęć] jednak - w końcu był dorosłym człowiekiem, a dorosły człowiek mierzy się ze swoimi demonami, żeby je oswoić, no, ewentualnie zatłuc, przebić kołkiem, na wszelki wypadek zdekapitować i zakopać na rozstaju dróg."
Zastanawiacie się pewnie, dlaczego piszę kolejny raz o książce, która została wydana już jakiś czas temu... Otóż w październiku pojawiła się reedycja Dożywocia, uzupełniona o najnowsze opowiadanie Szaławiła, idealne uzupełnienie rozwiązujące kilka kwestii przed przeczytaniem kolejnej części (Siła niższa). Za jego sprawą poznałam nowych bohaterów, których historia w pewien ciekawy sposób łączy się z dożywotnikami i Konradem. Jeśli wcześniej Was nie przekonałam, mam nadzieję, że teraz mi się udało, bo jedyne zastrzeżenie, jakie miałam do książek Marty Kisiel to: "Dlaczego tak mało". Nowe wydanie to o 60 stron więcej śmiechu, wciąż w tej samej cenie. 

Ale! Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Uroboros mam dla Was jeden świeżutki egzemplarz Dożywocia, który możecie zgarnąć na moim Instagramie (kliknięcie przeniesie Was do rozdania):



Dziękuję Wydawnictwu Uroboros za tyle śmiechu i możliwość dzielenia się tym śmiechem z Wami!
Dożywocie Marta Kisiel, wyd. Uroboros 2017, 411 stron, 1/2?

27 komentarzy:

  1. Ale kusisz! Co prawda, książką nie byłam zainteresowana w ogóle, ale "zakwasy" na policzkach mogą być ciekawym przeżyciem :D

    pozdrawiam! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Już tak wiele osób o tej książce mówi, tyle pozytywnych recenzji przeczytałam, że chyba wreszcie się do niej przekonam i sięgnę :)

    Pozdrawiam :)
    https://ostatniakropka.blogspot.com/

    P.s. Bardzo fajna forma recenzji!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super forma i pomysł i autorka pewnie też. Zachęciłaś mnie choć miałam już tę książkę porzucić :D
    Pozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Te książki wydają mi się ciekawe, muszę po nie sięgnąć. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Martę Kisiel! To taki cudowny ewenement wśród polskich autorów :D Jej humor idealnie mi odpowiada i polecam każdemu jej twórczość. Licho pokochałam całym sercem i te bamboszki! <3 Kisiel wymiata!
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wiem, że kiedyś musiałabym Martę Kisiel sprawdzić, ale generalnie komediowe książki to nie jest mój ulubiony rodzaj, tak po prostu. Dlatego nie mam ich na liście do kupienia raczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może się okazać, że żarty są dla Ciebie śmieszne i jeszcze się do niej przekonasz :D

      Usuń
  7. Ubawiłam się setnie czytając powieści Marty Kisiel. I czekam z niecierpliwością na kolejną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie wydana, ale to zdecydowanie nie moje klimaty :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę wreszcie sięgnąć po książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako fanka humorystycznego fantasy i wszelkich absurdów w niej zawartych, po Martę Kisiel będę musiała w końcu sięgnąć. Wszyscy twierdzą, że to takie zabawne, a po opisie widzę, że to bardzo w moich gustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że nie będziesz żałować :D miłej lektury!

      Usuń
  11. Czytam za mało polskich autorów ;) Może pora poszerzyć swoją biblioteczkę o twórczość Marty Kisiel? Chętnie przeczytam coś humorystycznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę poznać tą autorkę.
    Pozdrawiam.

    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam "Dożywocie", ale książka mnie nie porwała. Może dlatego, że po recenzjach spodziewałam się czegoś "ekstra". Jednak po tej recenzji może spróbuję przeczytać kiedyś jej kolejną książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dożywocie jest ekstra, ale to wszystko za sprawą humoru. może po prostu nie trafił do Ciebie :(

      Usuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)