wtorek, 9 października 2018

Matki i córki z Shaker Heights, czyli "Małe ogniska" Celeste Ng (176)


Zdecydowałam się przeczytać Małe ogniska, ponieważ brakowało mi ostatnio takiej najzwyklejszej, nieskomplikowanej obyczajówki, i właśnie tego spodziewałam się po tej książce. Po cichu liczyłam jeszcze na ciekawe przedstawienie społeczności małego miasteczka. Co otrzymałam? Zapraszam Was do przeczytania dalszej części wpisu!

Autorka zastosowała na początku element znany nam dobrze z thrillerów, pokazując zakończenie, po czym dopiero później przechodzi od właściwego początku historii. W tym przypadku to właśnie obserwowanie starych i nowych relacji między bohaterami, a także tego, jak się one zmieniają sprawia, że z ciekawością przekładałam kolejne strony.  

Powieść Celeste Ng jest zbudowana przede wszystkim na kontraście pomiędzy panującymi w miasteczku Shaker Heights zasadami, a nowymi mieszkankami: Mią Warren i jej córką Pearl. Przemieszczająca się z jednego miejsca na drugie artystka burzy ład rodziny Richardsonów, której najważniejszą wartością był dotychczas pęd do doskonałości. Wszystkie postaci, nawet te poboczne, są tu zbudowane w mistrzowski sposób, bo mamy okazję dowiedzieć się nie tylko o tym, jacy są, ale co najważniejsze, dlaczego, mając wgląd w we wszystko, co ich ukształtowało. 
"Z zasadami problem jest taki, że zakładają istnienie właściwego i niewłaściwego sposobu postępowania, podczas gdy w rzeczywistości w większości sytuacji istnieją tylko różne sposoby, spośród których żaden nie jest ani całkowicie zły, ani całkowicie dobry."
Niemniej jednak trudno było mi się wgryźć w tę opowieść. Podczytywanie kilku stron w przerwie między innymi zajęciami w tym przypadku zupełnie się nie sprawdziło, o wiele lepiej jest usiąść wieczorem i poświecić jej za jednym razem więcej czasu. Na samym początku jedyne, co mogłam powiedzieć o tej książce to użyć w odniesieniu do niej słowa specyficzna. Oczywiście, w pozytywnym sensie, jednak wciąż, jeśli miałabym wskazać jakieś podobne powieści, zwyczajnie nie umiem tego zrobić. 

Wynika to chociażby z budowy narracji, która wymaga od nas skupienia i uwagi, ponieważ liczne skoki sprawiają, że pominięcie jednego czy dwóch zdań skutkuje zupełnym straceniem wątku. Inteligentna proza Celeste Ng ma to do siebie, że przeważają tu długie akapity, a o rozdziałach już nawet nie wspominam (zdarzyło się i 50 stron). 

Jakby tego było jeszcze za mało, autorka postanawia zrzucić na nas ogromny dylemat moralny, wytrwale pokazując wszystkie za i przeciw. Dopiero na samym końcu opowiada się po jednej ze stron, wciąż podkreślając, że była to sytuacja, w której nie ma jednego, prawidłowego wyjścia. I tylko my, jako czytelnicy, możemy ocenić jej decyzję. Ten wątek skłonił mnie do myślenia, i podobał mi się głównie dlatego, że rozważając go, możemy opierać się na działaniach wielu bohaterów. 
"Już zawsze będzie ci smutno z tego powodu. Ale to nie znaczy, że dokonałaś złego wyboru. Po prostu będziesz musiała z tym żyć."
Małe ogniska to historia przesiąknięta amerykańskością, czerpiąca z tradycji tego kraju. Pokazuje zderzenie się dwóch, zupełnie różnych światów, skupiając się na relacjach łączących matki i córki. Nie dajcie się zniechęcić ścianom tekstu, kiedy będziecie ją kartkować. Czytając pożałujecie, że tych zapisanych stron nie jest więcej. Takie przemyślane od początku do końca książki mogę czytać codziennie. Moją jedyną obawą jest fakt, czy pozostanie w mojej pamięci na dłużej. Cóż, myślę, że postawiony przez autorkę dylemat moralny z pewnością.

ocena: 7/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania książki.

Małe ogniska Celeste Ng, tytuł oryginału: Little Fires Everywhere, przełożyła Anna Standowicz-Chojnacka, wyd. Papierowy Księżyc 2018, 421 stron, 1/1

8 komentarzy:

  1. Książka zaciekawiła mnie już w momencie zapowiedzi, więc mam nadzieję, że będzie mi dane ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, po zapowiedziach w ogóle nie spodziewałam się czegoś takiego. Te świetnie zarysowane postacie i dylemat moralny kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka musi jeszcze na mnie poczekać, jednak widzę, że jest warta uwagi. I wymaga skupienia na 100 %, a tego mi ostatnio brakuje :D
    Jestem ciekawa bohaterów!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  4. Długo zastanawiałam się nad umieszczeniem jej na liście do przeczytania. Po twojej recenzji wpisuję na listę "do przeczytania"!

    http://www.zaczytana-na-zaboj.pl/

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)