środa, 21 marca 2018

Miłość w deszczowym Edynbugru, czyli " Wszystko przed nami" Samantha Young (140)


Kiedy po raz pierwszy otworzyłam tę książkę, mogłam z pewnością przyznać jej tytuł "najpiękniejszego wnętrza okładki", jakie do tej pory widziałam. Musicie sami do niej zajrzeć, żeby przekonać się, co takiego skrywa! Cała książka jest bardzo starannie wydana, matowa, przyjemna w dotyku powierzchnia zapowiada równie zachwycające wnętrze.


Z Indiany do Szkocji

Nora wiedzie pozbawione wygód życie, musi pracować, żeby pomóc w utrzymaniu rodzicom. Pewnego dnia ma tego dość, postanawia uciec na drugi kontynent z czarującym Szkotem.
"Można by pomyśleć, że po wielu ciosach od losu ludzkie serce nie jest w stanie znieść kolejnej porcji smutku. Jednak nasze serca są irytująco wytrzymałe."

Od samego początku utożsamiałam się z bohaterką. To sztuka sprawić, żeby czytelnik mógł przeżywać te same emocje co bohaterowie, żeby czuł z nimi więź. Dlatego książka bardzo przypadła mi do gustu. Osiemnastolatka była tak znużona życiem u boku rodziców, brakiem perspektyw, że zdecydowała się na bardzo odważny krok. Tak naprawdę zrobiła to pod wpływem chwili, więc byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się jej dalsze losy. 

Wszystko przed nami jest pełne rozmaitych uczuć, od miłości, po rodzącą się z niej nienawiść. Osadzenie historii w malowniczym Edynburgu nadało tej powieści klimat, bo na jej kartach autorka pokazuje ciekawe elementy tego miasta. Czytałam ją z prawdziwą przyjemnością, trudno było oderwać się od historii Nory i towarzyszących jej mężczyzn. Celowo użyłam liczby mnogiej, bo w ciągu tych lat było ich kilku, co ciekawe każdy z nich inny.
"W naszej mocy jest jedynie kochać w trudnych chwilach, pielęgnować tę miłość i nie pozwalać, żeby zniszczyło ją poczucie winy."
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Samanthy Young, chociaż wcześniej słyszałam wiele dobrego o jej książkach, dopiero teraz udało mi się poznać jedną z nich. Jak już wspominałam, jej bohaterowie są do szpiku prawdziwi, a dobór odpowiednich słów pozwala czytelnikowi śledzić ich losy z ciekawością. Powieść Young kojarzy mi się z książkami Brittainy C. Cherry, która jest dla mnie mistrzynią, jeśli chodzi o wręcz wyciekające z kart książki emocje. O ile Cherry skupia się na bohaterach, Wszystko przed nami jest bogatsze o wspaniale przedstawione miejsce akcji.


Najnowsza powieść Young zabrała mnie w podróż do malowniczej Szkocji, ale także pokazała różnicę między zwykłym zauroczeniem, a prawdziwą, niezniszczalną miłością. Zakończenie było prawdziwym, oczyszczającym katharsis, dlatego z czystym sercem mogę polecić tę książkę każdej kobiecie spragnionej... wydawałoby się zwykłej historii, pod powierzchnią której kryje się coś więcej niż tylko romans.

ocena: 6/6 (Wybitny)

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość poznania Edynburga.

Wszystko przed nami Samantha Young, tytuł oryginału: Play On, tłumaczenie Ewa Górczyńska, wyd. Burda Książki 2018, 445 stron, 1/?








11 komentarzy:

  1. Czeka u mnie na swoją kolej, a z każdą recenzją, którą czytam na jej temat, jestem jeszcze bardziej zaintrygowana :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, moje must-read <3 uwielbiam szkocki klimat!

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorki jeszcze nie znam, ale... od teraz mam ją w planach :D Jestem ciekawa jej stylu i pomysłów. POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna pozytywna opinia o tej książce. :) Coraz bardziej chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka już na mnie czeka i jestem jej niezmiernie ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, muszę dorwać tę książkę, szczególnie, że uwielbiam historie dziejące się w Szkocji :D zaintrygowałaś mnie ;)
    ściskam :* Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  7. Miejsce akcji bez wątpienia zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Chociaż ja już miałam przyjemność poznać dwie inne pozycje autorki - "To, co najważniejsze" i "Wszystko co w tobie kocham" i nie trzeba namawiać mnie do sięgnięcia po kolejne :) "Wszystko przed nami" zacznę czytać na dniach - prawdopodobnie jutro, bo dzisiaj skończyłam ciężkie sci-fi i mam ochotę na coś lekkiego.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie czytałam tego rodzaju książki i naprawdę mam na to ochotę :) Zbliżająca się wiosna sprzyja takim emocjom, więc podejrzewam, że niedługo po nią sięgnę, bardzo mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkocja zachęca... :)
    Nie czytałam jeszcze nic od Samanthy Young, ale te książkę mam w planach.


    www.read-me21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię pełnokrwistych bohaterów oraz to, że łatwo się z nimi utożsamić. Też do tej pory nie czytałam nic tej pani, bo to niezbyt moje klimaty, ale być może kiedyś sobie pozwolę na tego typu książkę. :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)