czwartek, 6 grudnia 2018

Góry to nie tylko Himalaje, czyli "Góry. Stan umysłu" Robert Macfarlane (187)


Pierwsze skojarzenie kiedy słyszymy o wspinaczce czy zdobywaniu szczytów to Himalaje. Ja sama się na tym łapię, chociaż od dłuższego czasu zaczytuję się w książkach poświęconych wyprawom w góry, bo w większości dotyczą one właśnie najwyższego pasma. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o książce, która mocno zmieniła moje postrzeganie himalaizmu i zwróciła uwagę na to, że góry to nie tylko Himalaje.


Zaczynałam czytać Góry. Stan umysłu z przeświadczeniem, że trafiłam na kolejną książkę poświęconą wyprawom życia autora. Jak bardzo się myliłam! Wynikało to głównie z faktu, że przed samą lekturą nie zaglądam do opisów, żeby nie psuć sobie niespodzianki i przypadkiem czegoś nie zaspojlerować.
Nie wiedziałam też, że geologia może być tak ciekawa, o ile jest podana w odpowiedniej dawce i odnosi się do tematu przewodniego tej książki, czyli gór, a także współistniejących z nimi lodowców. Większość z podanych informacji, urozmaicona opowieściami autora o jego własnych doświadczeniach, okazała się szalenie ciekawa. Wykonał on kawał dobrej, reporterskiej roboty zbierając w jedną całość stworzone na przestrzeni wieków dzieła inspirowane górami, ponieważ cała książka zakończona jest obszerną bibliografią, a w treści wspomniane są takie postaci jak  J. W. Goethe, Daniel Defoe czy Mark Twain. 
"Strzeliste, srogie, oblodzone - wszystkie te formy krajobrazu cieszą się teraz, niejako autentycznie, uwielbieniem, ich wizerunki przenikają zurbanizowaną kulturę Zachodu, coraz bardziej spragnioną choćby pośredniego kontaktu z dzikością i dziczą."
Robert Macfarlane nie skupia się wcale na poszczególnych szczytach, ich wysokościach czy nazwiskach zdobywców, ale patrzy na góry z zupełnie innej strony, zastanawiając się nad tym, co sprawia, że ludzie są gotowi ryzykować życie (i często je tracić), a także skazywać się na spartańskie warunki po to, żeby wejść wyżej. Autor nie ocenia wspinaczy, jedynie stara się zajrzeć do ich umysłów, szukając przyczyn takiego postępowania u podstaw, już w XVII i XVIII wieku, kiedy ludzie zaczynali interesować się uznawanymi wcześniej za zamieszkane przez potwory górami.

Trzeba jednak pamiętać, że ta książka została wydana za granicą w 2003 roku, więc zawiera kilka nieaktualnych informacji. Jednak nie stanowi to dużego problemu, ponieważ ostatnimi, obszernie opisanymi wydarzeniami są wyprawy George'a Mallory'ego na Everest w latach 20-tych XX wieku. Jedyne, czego mi zabrakło to kolorowych zdjęć w większej ilości, ale rozumiem, że wynika to z faktu, że książka została wydana po raz pierwszy już 15 lat temu.
" Jak Herzog miał okazję przekonać się na Annapurnie, a ja na Lagginhornie, góry, na które człowiek spogląda, o których człowiek czyta, marzy i które pragnie zdobyć, nie są tymi samymi górami, na które się wspina."
Góry. Stan umysłu to lektura obowiązkowa dla tych, którzy interesują się himalaizmem i wspinaczką. Dzięki niej jestem o krok bliżej do zrozumienia tej pasji, a także spojrzałam na nią bardziej ogólnie, poznając początki fascynacji górami. W końcu zrozumiałam, dlaczego poświęcone wspinaczce książki tak bardzo mnie fascynują. Jestem pod wrażeniem wiedzy autora i tego, jak zręcznie udało mu się połączyć geologię, własne doświadczenia i spojrzenie ludzi na góry w różnych epokach, nie przytłaczając czytelnika, a jednocześnie sprawiając, że wiele z tych informacji pozostanie w jego głowie na długo. Polecam!

Ocena: 10/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania tej książki!

Góry. Stan umysłu Robert Macfarlane, tytuł oryginału: Mountains of the Mind, przekład: Jacek Konieczny, wyd. Poznańskie 2018, 366 stron, 1/1

6 komentarzy:

  1. Będzie to idealna książka na prezent dla mojego przyjaciela, który kocha góry. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem przekonana, że będzie zadowolony z tej lektury :)

      Usuń
  2. Oj to nie książka dla mnie, bo ja niestety nie rozumiem za bardzo pasji do wspinaczek i wszystko co związane obecnie z górami mnie delikatnie odrzuca, mimo że sama lubię wyjeżdżać w takie miejsca czy to zimą czy latem. Ale od sytuacji śp Mackiewicza, nie jestem w stanie przebrnąć przez te tematy.


    Zapraszam do siebie na nowy post > https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/12/trzy-powody-dla-ktorych-warto-zakupic.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że ta książka w tej sytuacji może wiele wyjaśnić, bo nawet sam autor prezentuje ciekawe stanowisko odnośnie tych, którzy wspinają się w górach wysokich.

      Usuń
  3. To zdecydowanie nie jest książka dla mnie, ale cieszę się, że Tobie tak się podobała.

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)