piątek, 20 stycznia 2017

Dylemat książkoholika: okulary czy soczewki?


Kto z nas, czytających książki na kilogramy, nie miał nigdy problemu ze wzrokiem? U mnie wada: -1,25 i -3.25 uniemożliwia mi wyjście z domu bez soczewek/okularów. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi odczuciami na temat tych metod korekcji i przedstawić Wam historię moich oczu.


Co było pierwsze?

Mając 12 lat otrzymałam pierwsze okulary, zakładane jedynie do komputera, z jakimiś symbolicznymi minusami. Rok później była wymiana szkieł na mocniejsze, po kolejnym roku miałam już okulary na stałe.

Zaletą okularów było oczywiście widzenie wyraźnie. A wady? Te można wymieniać i wymieniać... Ciężko się w nich opalać, nie ma możliwości założenia okularów przeciwsłonecznych (chociaż szkła mają filtry, które chronią oczy jednak dla mnie jest to za mało), a nie chciałabym mieć nakładek. Podczas dużego upału zsuwają się ze spoconego nosa, tak samo podczas wysiłku fizycznego, a jeśli macie w planach grać np. w zbijaka, jest to niebezpieczne. Nie wspominam już o zabawie w wodzie, kiedy trzeba je zostawić na ręczniku i być trochę ślepym. I ten nieszczęsny opalony pasek na nosie...

Zimą po wejściu do ciepłego pomieszczenia szkła parują, trzeba czekać, aż plastik przyzwyczai się do temperatury. Nie podoba mi się również, że moje oczy są ukryte za okularami. W tamtym czasie nie trafiłam na przewodnik po make-upie dla okularnicy, który możecie znaleźć na portalu Kobiece Porady: Poradnik makijażystki.
[źródło:http://www.sheppardopticians.ie/]

Aż zdarzył się cud

Mając 18 lat miałam szczerze dość okularów, dlatego na wiosnę zdecydowałam się wypróbować soczewki. Oczywiście, jak to w Polsce, trzeba się zapisać prywatnie do okulisty, który dobierze moc szkieł.

Jeśli jesteśmy przy mocy, to wcale nie jest tak, że dostaniecie soczewkę o takiej samej mocy jak szkło w okularach. Tzn może i dostaniecie, ale soczewka może być wtedy za mocna (co skutkuje zepsuciem oka, które przyzwyczaja się do aktualnych warunków). Ogólnie jest tak, że ze względu na odległość od oka, soczewka, która jest bliżej niż okular, powinna mieć słabszą moc. A i tak będziesz w niej widział/a lepiej :D 

Wizyta u okulistki była stresująca, bo pierwsza próba umieszczenia kawałków plastiku na gałkach ocznych nie należy do najprzyjemniejszych. Oko walczy, lecą łzy, dlatego najlepiej wybrać się do okulisty bez makijażu. Na szczęście w większości salonów dostaniecie parę soczewek gratis. Nie wszyscy mogą je nosić, dlatego ważna jest konsultacja z lekarzem. Jeśli Twoja gałka oczna jest sucha, możesz odczuwać duży dyskomfort nosząc je. 

Kiedy wyszłam z salonu, po raz pierwszy mając założone soczewki, poczułam, że zdarzył się jakby cud. Po raz pierwszy widziałam wszystko wyraźnie, bez okularów! 

Ze ściągnięciem soczewki nie ma żadnych problemów, to proste. Gorzej jest z zakładaniem. Pierwsze samodzielne zakładanie zajęło mi 30 minut, im więcej razy to robiłam, tym było szybciej. Teraz zajmuje mi to dosłownie chwilę. 

Takie rozwiązanie ma również swoje wady - trzeba dbać o soczewki, niektóre osoby muszą stosować krople nawilżające (ja akurat ich nie potrzebuję). Codzienna pielęgnacja polega na umieszczaniu soczewek w płynie nawilżającym. Trzeba je również regularnie wymieniać, na rynku dostępne są soczewki jednodniowe, dwutygodniowe, miesięczne. Używam dwutygodniowych, które noszę z reguły tydzień dłużej niż zaleca producent. Na własną odpowiedzialność. Producenci oferują soczewki bez zdejmowania, ale nie wyobrażam sobie codziennie budzić się z przyklejoną do gałki ocznej soczewką. Tak, to bardzo nieprzyjemne. 

Idealne rozwiązanie

Niestety soczewki sprawiają mi problemy podczas czytania czy pracy przy komputerze, ze względu na lekki astygmatyzm. Dlatego idealnym rozwiązaniem jest dla mnie noszenie okularów w domu i soczewek poza domem. Moja wada już się nie powiększa, za kilka lat mam w planach laserową korekcję wzroku. 

Jakie jest Wasze rozwiązanie ?

47 komentarzy:

  1. No a ja się muszę przyznać, że mam wadę -7 na obojgu oczach i jakoś żyję. Pierwszy raz założyłam okulary w wieku chyba 10 lat i od tamtej pory moja wada wciąż się powiększała :/ Nikt nie ma pojęcia, skąd u mnie taka duża wada, bo z mojej najbliższej rodziny nikt nie nosi okularów.
    Nad soczewkami już trochę się zastanawiałam, ale na razie wciąż pozostaje przy okularach. Myślę jednak, że kiedyś je wypróbuję. No i też chciałbym sobie zrobić tę laserową korekcję wzroku, ale nie wiem, jak to wszystko dalej się potoczy :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie powiększała się w okresie dorastania, teraz już na szczęście stoi :)

      Usuń
  2. Ja niestety mam dość dużą wadę, bo aż -5 i soczewki mi w ogóle nie służą (strasznie drażnią moje oczy), więc jestem skazana na noszenie okularów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na razie nie mam żadnych problemów ze wzrokiem i oby tak tylko pozostało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na całe szczęście problem mnie jeszcze nie dotyczy. Kiedy jednak zmieniłam laptopa i poszłam do pracy w urzędzie (świetlówki zamiast normalnych lamp) to moje oczy koszmarnie łzawiły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odpowiednio dobrane oświetlenie jest bardzo ważne :D

      Usuń
  5. Soczewki noszę od trzech lat i jestem bardzo zadowolona. Na początku też miałam problem z nakładaniem, a teraz to bez problemu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja uwielbiam okulary. bez nich czuje się jakby mi czegoś brakowało (i nie koniecznie chodzi o dobry wzrok) Noszę okulary prawie 3 lata i jest rewelacyjnie. Nie wyobrażam sobie siebie w soczewkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię swoje okulary, ale idąc na rower czy opalać się, wolę soczewki :D

      Usuń
  7. Ja noszę okulary, ale nie na stałe. Mam niewielką wadę i niby okulistka mówiła mi żebym jednak je nosiła cały czas, jednak na ogół widzę dobrze (no chyba że chodzi o rozczytanie coś z daleka), więc nie zakładam ich na stałe, a tylko wtedy kiedy naprawdę ciężko mi coś doczytać - najczęściej na lekcjach, niezbyt wyraźnie widzę z tablicy, albo przy oglądaniu telewizji - nie dlatego, że nie widzę, ale po prostu w okularach mam dużo wyraźniejszy obraz i lepiej mi się w nich ogląda.
    A do soczewek nie jestem przekonana, boję się, że będzie to dla mnie niekomfortowe i bolesne (ponoć właśnie na początku boli).
    Pozdrawiam! :)
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie nic nie bolało, problem jest jedynie z założeniem. jak już masz ją na oku, to jej nie czujesz. jeśli pojawia się ból czy dyskomfort to albo jest sucha albo brudna i trzeba ją umyć :)

      Usuń
  8. U mnie wada wzroku pojawiła się dość późno, bo dopiero w wieku 19 lat własciwie ;) i od początku stawiam na soczewki. W okularach chodzę jedynie po domu, gdy nie muszę nigdzie wychodzi oraz aktualnie czasami do pracy (szczególnie jeśli jestem na nocy, poza tym pracuje po 12h w klimatyzowanym/ogrzewanym pomieszczeniu więc.. oczy szybko się wysuszają i o ile w dzień w soczewkach jest ok, tak w nocy.. nie da się cały czas :D poza tym w pracy okulary też w pewien sposób mi się przydają w celu osłaniania oczu :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to późno. u mnie w wieku 19 lat już stała w miejscu :D

      Usuń
  9. Może Cię zdziwię, ale od zawsze chciałam nosić okulary. Czemu? Kompletnie nie mogę znaleźć powodu. Jakos mi sie podobały :) Więc co robiłam? Udawałam, ze mam wadę wzroku. Miałam 10 lat, a udawałam, ze nie moge przeczytać Ani z Zielonego Wzgórza... Byłam okropnym dzieckiem 😂

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo, w prawdzie nie mam okularów ani soczewek, bo moja wada jest naprawdę minimalna i daję radę w codziennych czynnościach. Boję się jednak, że się to powiększy, ale jeśli tak to zdecyduję się na soczewki po jakimś czasie :D

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie wada wzroku pojawiła się mniej więcej w tym samym wieku co u Ciebie. Nigdy nie zapomnę, jak w podstawówce dostałam 1, bo nie mogłam dostrzec zadań napisanych przez panią od matematyki na tablicy (nie wiem, czy wynikało to z nieśmiałości czy głupoty, ale nie byłam na tyle odważna by powiedzieć, by powiedzieć, że nie widzę xD). Mam wadę -2.00 i -2.25, ale daję czasami radę wyjść z domu bez "wspomagaczy". Ale generalnie tak jak Ty noszę soczewki na wyjścia, ale w domu zazwyczaj przerzucam się na okulary. Używam soczewek miesięcznych, choć ostatnio miałam pierwszy raz na oku jednodniowe i to była.. taka odmiana. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony to odczuje różnicę, bo te są zdecydowanie cieńsze niż te na dłuższy okres czasu. To skłoniło mnie do rozważenia przerzucenia się na krótkoterminowe szkła, bo jednak - większy komfort. A co do przedłużania terminów noszenia - moje miesięczne też noszę zazwyczaj trochę dłużej, chociaż z jednodniowymi chyba byłoby ciężko to robić xD No cóż, muszę to jeszcze przemyśleć.
    I ooo, moje oczy kreta widzą 4 część Szklanego Tronu♡♡♡

    Poszukiwaczka Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się, Królowa Cieni we własnej osobie <3 dosyć duża wada, żeby wychodzić z domu bez wspomagaczy :D zastanawiam się teraz, czy jest różnica w grubości miesięcznych i dwutygodniowych :D

      Usuń
  12. Nienawidzę okularów. Kompletna porażka, a oczy rozwaliłam sobie dizęki książkom. Na szczęście mam mniejszą wadę wzroku niż Ty, chociaż teraz widzę okropnie i brak okulary wymienić. Tak samo jak Ty, za kilka lat (może za 2) mam w planach laser.
    Z soczewkami jest u mnie gorzej. Lubię sobie pokimać w dzień, dlatego nie wyobrażam sobie wyjmownia ich na każdą drzemkę, to po raz. Po dwa: nie jestem w stanie gmerać sobie w oku. Jestem z zawodu kryminologiem i ohydne dla normalnego człowieka widoki są dla mnie naturalne, ale grzebania przy oczach nie mogę znieść. Często oglądam horrory i nie rusza mnie nic, serio. Ale jak ktoś chociazby zbliża się do oczu to mnie mdli i uciekam z krzykiem :<
    Pozdrawiam! :D

    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chcę psuć Ci planów, ale widziałaś jak wygląda taka operacja? na oko zakładają coś co przytrzymuje powieki, nie wygląda to fajnie :(

      Usuń
    2. Kasiu, mi okulista powiedział, że na drzemki nie trzeba zdejmować soczewek. To znaczy jego słowa brzmiały generalnie tak: "Możesz ich nie zdejmować do drzemki, ale takiej jak w samolocie, 2-3 godziny, ale one do dłuższego spania nie są przeznaczone". Mi się jednak już kilka razy zdarzało w nich przekimać całą noc - wiadomo, po jakiejś imprezie u kogoś czy coś, gdy geniusz (ja) zapominał wziąć ze sobą płynu i pojemnika. Co prawda po wstaniu czasami był pewien dyskomfort, ale kiedy brałam ze sobą krople do oczu od razu było lepiej :P

      Usuń
    3. (I gdyby ktoś pytał to moje oczy jeszcze żyją XD :D)

      Usuń
    4. u mnie było coś więcej niż dyskomfort po całej nocy, nie chcę tego nigdy więcej czuć :D

      Usuń
  13. Ja całe szczęście nie mam problemów ze wzrokiem, ale rodzice noszą okulary, więc jeszcze wszystko może być przede mną. Ale na razie póki jest dobrze, to się cieszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie mam tego problemu - odkąd pierwszy raz założyłam soczewki i zobaczyłam świat widziany moimi oczami, a nie za szkłami - pokochałam to uczucie! Zawsze będę za soczewkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie noszę okularów ani soczewek. ale nie zapomnę wizyty mojego chłopaka w vision express kiedy pierwszy raz zdecydował się na soczewki i taki zapłakany wyszedł, bo nie mógł sobie poradzić z założeniem ich i ściągnięciem i znów założeniem. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety mam wstręt do soczewek..i generalnie do wszystkiego co może włazić w oko :-P Mam bardzo delikatne oczy, więc zdecydowanie wolę okulary :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaliczam sie jeszcze do grona tych szcześciarzy, którzy radzą sobie bez obu tych przedmiotów. Mam nadzieje, że dane mi to będzie jak najdłużej :)
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć Gosiu! :)
    Mam astygmatyzm, do końca życia w okularach. No taki los, o soczewkach nawet nie myślę, ponieważ nie chcę dłubać w oku. Laser? Boję się, że coś może się pokomplikować w trakcie zabiegu i mogę całkiem stracić wzrok. :(
    A jeśli chodzi o Ciebie... Poczekałaś do 18 lat i dopiero wtedy zdecydowałaś się na soczewki, pewnie dużo o tym rozmyślałeś. Wkładałaś pierwszy raz soczewki 30 min?! O luju... Ja przy okularach zostanę mimo,że utrudniają trochę życie xD
    Pozdrawiam!
    Martyna z bloga: http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam lekki astygmatyzm, na szczęście nie potrzebuję specjalnych szkieł, okulistka powiedziała że w soczewkach będę widzieć lepiej właśnie z tego powodu :D

      Usuń
  19. Mam dość małą wadę -0.25 na obu. Noszę okulary i pomijając parowanie zimą i dość małego wyboru pozycji leżącej z nimi na nosie, jestem zadowolona. Kiedyś nie wyobrażałam sobie siebie z okularami, teraz bez wyglądam jakby... dziwnie, a przede wszystkim jest mi bardziej komfortowo. Soczewek nigdy nie nosiłam, ale przymierzałam się do kolorowych zerówek na jakieś konwenty.
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to minimalna wada, ja z taką miałam jedynie okulary do komputera :)

      Usuń
  20. Ja nigdy nie musiałam nosić okularów, ale byłam ciekawa, jak to wygląda z punktu widzenia osoby, która nosi, dlatego chętnie przeczytałam Twoją notkę. U mnie w domu ostatnio tata wszedł w wiek, w którym coraz bardziej ich potrzebuje, więc powiedzmy, że moje pośrednie doświadczenie z noszeniem okularów właśnie się kształtuje :) Dobrze, że piszesz o tych soczewkach, bo sama zastanawiam się czasem, czy nie kupić kolorowych (które byłyby wielce pomocne przy robieniu cosplaya), chociaż nie wiem, czy przypadkiem nie różnią się od tych, które noszą osoby z wadą wzroku. Plus wsadzanie sobie czegoś do oka napawa mnie zgrozą. Ale zapewne masz rację, że można się do tego przyzwyczaić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego akurat nie wiem, czy się różnią. ogólnie na początku jest problem, teraz bez problemu jestem w stanie dotknąć gałki ocznej i kontroluje powieki.

      Usuń
  21. Ja od kilku lat noszę okulary i jestem bardzo zadowolona :) Mam dość dużą wadę, więc bez nich nie ruszam się z domu, ale w ogóle mi nie przeszkadzają, ani jeśli chodzi o wygląd, ani o użytkowanie. Nie opalam się, nie wchodzę do wody, unikam wysiłku fizycznego (taki ze mnie leń xD), więc tych problemów nie mam. Czasem tylko zimą, gdy wejdę do ciepłego pomieszczenia, a chwilę temu byłam na dworze, to okulary zaczynają parować, ale to już naprawdę drobnostka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja na co dzień okulary, do okazjonalnego sportu soczewki jednodniowe. Kiedyś nosiłem miesięczne, ale oko zaczęło się bardzo, bardzo męczyć i musiałem zrezygnować. No nic, przynajmniej nie wydaję pieniędzy na soczewki i płyn!

    Okularnicy, łączmy się w bólu. Też pamiętam jak pierwszy raz wyszedłem na świat w soczewkach. MAGIA! Ale zakładanie tego badziewia z początku - piekło. Później rach-ciach, 3 sekundy i już! Bardzo podobne doświadczenia, utożsamiam się! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się :D mam nadzieję że moje oczy dadzą radę, bo nie chciałabym być skazana jedynie na okulary :D

      Usuń
  23. Dla mnie zdecydowanie okulary :) zarówno do czytania, jak i pracy, a soczewki do sportu ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. też mam wadę wzroku -0,75 i -1,00. Książek nigdy nie czytam w okularach czy soczewkach, po prostu nie lubię. Ale okulary zawsze lubiłam. Zawsze miałam fajne i były dla mnie wygodne, aż do czasu ostatnich, które mnie zaczęły irytować, więc przestawiłam się na soczewki, które właśnie dla sportu są dla mnie mega wygodne..

    OdpowiedzUsuń
  25. Na szczęście mnie problem okularów i soczewek nie dotyczy. tfu tfu odpukać xd

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja wadę nie mam dużą. Noszę okulary, tzn zakładam jak mi się przypomni. Soczewek nie probowałam

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)