poniedziałek, 10 września 2018

"Dziwne losy Jane Eyre" Charlotte Bronte (168)



W sierpniu czytałam aż dwa thrillery i to jeden po drugim, i już w tamtym momencie bardzo tęskniłam za czymś bardziej wymagającym. Dlatego z uśmiechem zdjęłam z półki Dziwne losy Jane Eyre i zaczęłam je czytać. 


Poznajemy główna bohaterkę w wieku 10 lat, mieszkającą z nieprzyjemną ciotką i jej uważającymi się za lepsze dziećmi. Mała Jane jest bardzo nieszczęśliwa, budząc u czytelnika współczucie i smutek z powodu swojej samotności. Uczucie to towarzyszy nam przez całą lekturę, bo chociaż Jane będzie otoczona ludźmi, pozostaje w niej dużo melancholii. Wkrótce czeka nas przeskok o 8 lat, a później już właściwa, dotycząca dorosłego życia Jane, historia. 

Ten smutek nie przeszkadzał mi w zachwycaniu się książką. Po dwóch współczesnych thrillerach uwierzcie mi, bardzo tęskniłam za charakterystyczną dla Bronte budową powieści. Nie mogłam nacieszyć się długimi opisami, odczuwaniem atmosfery dawnej epoki, obserwując spokojne życie Jane. Takie książki zawsze dają mi dużo do myślenia, nie tylko powodując zastanawianie się nad portretami psychologicznymi, ale również sprawiają, że porównuję współczesne i te przedstawione na kartach powieści społeczeństwo. 
"Gdyby cały świat cię nienawidził i wierzył, że jesteś zła, to jednak byle własne serce było z tobą w zgodzie i nie uznawało w tobie winy, nie byłabyś bez przyjaciół."
Jeśli już mówimy o przeszłości, nie sposób nie wspomnieć, że już w dziewiętnastym wieku Dziwne losy Jane Eyre okazały się wielkim sukcesem, a dziś ta książka jest nazywana najsłynniejszą powieścią Charlotte Bronte. Wcale się temu nie dziwię. Oprócz historii wydawałoby się jak z bajki, wiele dziewczyn utożsamiało się pewnie z Jane, marząc o czymś więcej niż tylko zaaranżowane małżeństwo. W dodatku wydarzenia, mogące wydawać się współczesnemu czytelnikowi przyzwyczajonemu do trupów zakopanych w ogródkach niczym nadzwyczajnym, musiały powodować wypieki na policzkach wielu dawnych czytelniczek. Cóż, gdybym wcześniej nie znała tej historii, nie odgadłabym, co kryje przeszłość przystojnego Edwarda Rochestera.

Akcja powieści jest w porównaniu do tego typu książek dosyć wartka, a opisy, o których już wcześniej wspomniałam na szczęście nie są nużące. Co do nudy to odczułam ją tylko w jednym, dalszym momencie książki, przed samym zakończeniem, które ukoronowało całą powieść. Początek czytało mi się o wiele lepiej. 

Dziwne losy Jane Eyre to ponadczasowa historia. To opowieść o zwykłej dziewczynie i samotności, którą nosiła w sercu. To także obraz pięknej, dojrzałej miłości, która połączyła dwie osoby pochodzące z różnych światów. Żeby zrozumieć jej fenomen, trzeba ją przeczytać, do czego bardzo Was zachęcam. Mnie zachwyciła, w pewnym momencie lekko znudziła, by ukoronować całość wzruszającym zakończeniem. Ale wciąż nie okazała się tak dobra, jak moja ulubiona powieść sióstr Bronte: Lokatorka Wildfell Hall.

ocena: 8/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeniesienia się do przeszłości i poznania Jane Eyre.



Dziwne losy Jane Eyre Charlotte Bronte, tytuł oryginału: Jane Eyre, przekład: Teresa Świderska, wyd. MG 2018, 607 stron, 1/1

19 komentarzy:

  1. Bardzo pięknie i zachęcająco piszesz o tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Jane. Czytałam ją kilka lat temu, ale planuję sobie ją odświeżyć :) Lokatorki Wildfell Hall nie czytałam, ale z pewnością nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie, jeśli podobała Ci się Jane, to Lokatorką będziesz zachwycona :D

      Usuń
  3. Chcę, chcę i jeszcze raz chcę przeczytać :) Bardzo mnie kusi twórczość autorki *.* I ta piękna okładka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lokatorka do tej pory stoi u mnie na półce a ja nadal jej nie przeczytałam (chyba nie chce żegnac się z siostrami Bronte) Co do Jane eyre - musiałam przeczytać tę książkę dwa razy żeby ją docenić i ociupinke polubić, dla mnie Jane eyre jest najsłabsza z powieści sióstr ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie najsłabsze były Wichrowe wzgórza :( co do Lokatorki to nie daj się namawiać, warto :)

      Usuń
    2. Wichrowe wzgórza to moja ulubiona powieść nie tylko sióstr Bronte ale w ogóle 😄

      Usuń
    3. Mi „Lokatorka Wildfell Hall” się w ogóle nie podobała. „Wichrowe Wzgórza” i „Jane Eyre” należą do moich ulubionych książek, ale przyznam Ci rację, że „Wichrowe Wzgórza” są najlepsze z powieści sióstr Brontë.

      Usuń
  5. Pierwsze, co zwróciło moją uwagę to te książki i ich wydania - przepiękne! Tak powinny być wydawane wszystkie dobre powieści! :o
    A co do treści, sama muszę w końcu rozpocząć moją poważniejszą przygodę z klasyką, zwłaszcza, że nawet klimat powinien mi przypasować. :)

    NaD okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem zdania, że każdy powinien przeczytać coś z klasyki (nie mam na myśli lektur szkolnych) :D a wydania, nie mogę się na nie napatrzeć!

      Usuń
  6. Mam straszny problem z klasykami! Z jednej strony chciałabym się za nie zabrać - Jane Austen i "Wichrowe wzgórza" czekają już na półce - a z drugiej obawiam się, że może to być lektura, która mocno mnie zmęczy. Pozytywne, ale i obiektywne opinie śmiało mówiące, że są opisy, że może się dłużyć chyba nie pchają mnie w tamtą stronę zbyt zdecydowanie, ale mimo wszystko jest to jednak jakiś kuksaniec w bok. Bo skoro inni czytają, to chyba nie jest tak źle ;)

    Ściskam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest źle, jest bardzo dobrze! Klasyka jest wymagająca, trzeba jej poświęcić wiele czasu, ale też często otrzymuje się w zamian o wiele więcej niż od większości współczesnych powieści :)

      Usuń
  7. Jakie piękne wydanie. Cudownie wyglada.

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie się cieszę za każdym razem, widząc recenzję takich "staroci", które na codzień giną w zalewie nowosci, a przecież nadal mają tyle do zaoferowania <3 Tym bardziej, że akurat "Dziwne losy Jane Eyre" uwielbiam; były moją lekturą na studiach i od tego czasu wspominam je z ogromnym sentymentem i sympatią. Polecam też miniserial (ten taki nowszy), który powstał na jej podstawie, dla mnie świetnie zachował klimat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie przeczytam tylko mam pytanie odnośnie Twoich ocen. Tę książkę oceniasz w skali 1-10 a Lokatorkę 1-6. Gdybyś miała ocenić tę w skali 1-6 otrzymałaby 4,5? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kusi mnie ten klasyk, a to wydanie wygląda świetnie. :D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)