piątek, 16 października 2020

Pierwszy raz w świecie elfów, czyli "Zła królowa" Holly Black (295)

Matka Kaye wciąż wierzy, że zrobi karierę jako piosenkarka, dlatego podróżuje z córką po Stanach Zjednoczonych, podejmując nowe prace. Tym razem znów trafiają do domu babci Kaye, gdzie dziewczyna przypomina sobie swoje dzieciństwo. Wraca do fantazji o elfach, dzięki którym już wcześniej uciekała od trudnej codzienności i alkoholowych problemów matki.

Zła królowa to debiut Holly Black, co wyraźnie widać. Od samego początku miałam problem, żeby wczuć się w tę książkę. Pierwsze sto stron to zaledwie zlepek niewiele wnoszących scen z nastoletniego życia, czyli totalny chaos. W dodatku mentalność tych młodych ludzi i ich podejście do relacji damsko-męskich pozwala jedynie wzruszyć ramionami i mieć nadzieję, że to tylko chwilowe zachowanie... Do pewnego momentu trudno było mówić o jakiejkolwiek fabule.

Na szczęście im dalej, tym lektura stawała się coraz przyjemniejsza. Pojawiało się więcej elementów fantastycznych, aż świat rzeczywisty pełen nastoletnich problemów został ku mojej uciesze zostawiony zupełnie z boku. Ciekawie było obserwować Kaye podczas nauki pakowania nad magią czy poznawania nowego świata pełnego fantastycznych istot. Niestety aż do samego końca dziewczyna pozostawała  dla mnie obojętna, bez względu na to, jakich krzywd doznawała. Ta sama sytuacja miała miejsce w odniesieniu do pozostałych bohaterów, więc mam duże wątpliwości co do budowy portretów psychologicznych w tej książce.
"Wybrakowane rzeczy zawsze są piękniejsze. To właśnie w niedoskonałości tkwi czar."
Cieszę się, że to nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Holly Black. Podczas czytania Złej królowej tym bardziej doceniam, jak długą drogę przeszła autorka, bowiem jej Las na granicy światów był świetną książką. Zachwyciło mnie połączenie fantastycznego i rzeczywistego świata, którego początki widać już przy okazji debiutu Holly Black. 

Na ten moment polecam Złą królową fanom twórczości autorki, bo można tu odnaleźć pewne elementy, za które lubimy jej twórczość, chociaż wiele wymaga jeszcze dopracowania. A tych, którzy jej nie znają, zachęcam do zapoznania się z książką Las na granicy światów, czy sięgnięcia po serię Okrutny książę. Sama mam nadzieję, że Zła królowa to jedynie początek i kolejne części przygód Kaye mnie zachwycą!

ocena: 5/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania książki. 


Zła królowa Holly Black, tytuł oryginału: Tithe, przełożyła Iwona Michałowska, wyd. Jaguar 2020, 303 strony, 1/3

3 komentarze:

  1. Książka od czasu zapowiedzi w wydawnictwie chodzi mi po głowie. Na pewno jest bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. To raczej nie mój target, więc raczej odpuszczę sobie czytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamo... Coraz bardziej zaczynam obawiać się lektury tej książki ><

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)