środa, 26 września 2018

Przedpremierowo: "Sekret Tatiany" Gill Paul (173)


W przypadku tej książki moją uwagę przykuła okładka, a chwilę później opis obiecujący dwie równocześnie prowadzone linie fabularne - współczesną i historyczną. Dla pewności postanowiłam  jeszcze pogrzebać w zagranicznych opiniach, a tam ktoś wskazał podobieństwo tej powieści do książek Dinah Jefferies, autorki, którą cenię. Takim sposobem Sekret Tatiany trafił na moją listę do przeczytania.

Jak już wspomniałam, mamy dwie linie fabularne, więc również dwóch głównych bohaterów. Kitty w roku 2016 odkrywszy zdradę męża wyjeżdża za ocean, do domku odziedziczonego w spadku po nieznanym krewnym, gdzie postanawia odkryć tajemnice jego przeszłości. Kobieta jest postacią, do której mamy raczej obojętne podejście, obserwując jej pracę i dążenie do odkrycia prawdy.

Z drugiej strony mamy Dymitra, oficera, który sto lat wcześniej zakochuje się w księżnej Tatianie, pełniącej obowiązki pielęgniarki w szpitalu. To właśnie ten bohater sprawia, że z chęcią przekładamy kolejne kartki książki, ciekawi dalszych losów żyjących w niespokojnych czasach bohaterów. Chociaż przez większą część książki trwa wojna, ich historia ma w sobie jakiś spokój, sprawiający, że uważnie śledzimy ją linijka po linijce.

Jestem zaskoczona tym, jak szybko udało mi się przeczytać Sekret Tatiany. Biorąc pod uwagę dosyć małą czcionkę i większe niż zwykle strony spodziewałam się, że ta lektura pochłonie więcej czasu. Nie mam pojęcia, czym jest to spowodowane. Może chodzi o ten spokój, a z drugiej strony ciekawość w odkrywaniu powiązań między dwiema historiami. Książka jest zbudowana w taki sposób, że czytelnik łącząc fakty domyśla się pewnych rzeczy wcześniej, czekając na reakcje bohaterów. Może właśnie z tego wynika ten spokój? Bo przecież znamy pewne elementy zakończenia już na samym początku...

W tym wypadku nie mam nic przeciwko pewnej przewidywalności losów bohaterów, bo przecież nie jest to thriller, mający trzymać nas w napięciu. Uważam jednak, że ta książka byłaby równie dobra, gdyby opisać w niej jedynie losy Dymitra, pomijając wątek odkrywania jego przeszłości przez Kitty, bo i tak jego historia grała pierwsze skrzypce. 
"Był kochany przez matkę i siostry - może nawet na swój surowy, staromodny sposób kochał go również ojciec - ale byli rodziną, a w końcu rodzina miała obowiązek go kochać. Tatiana zaś postanowiła go kochać, a on nie potrafił zrozumieć dlaczego."
Bardzo podobało mi się umieszczone na samym końcu Posłowie, w którym autorka opowiadała o faktach i tym, gdzie wprowadzała elementy fikcji literackiej, bo przecież księżna Tatiana wywodząca się z rodu Romanowów jest postacią historyczną. Podobał mi się również element sugestii, że ta książka może mieć w sobie więcej prawdy, niż się domyślamy. Słowa autorki stanowiły ukoronowanie tej pięknej historii prawdziwej miłości, która przetrwała wiele burzliwych lat.

Sekret Tatiany to porywająca opowieść o losach dwojga zupełnie różnych ludzi, których połączyła wielka miłość. Podróż do Rosji z czasów przemian społeczno-politycznych była także ciekawym przypomnieniem losów tego narodu. Chociaż wątek współczesny wydawał mi się mniej potrzebny, warto sięgnąć po tę książkę ze względu na postać Dymitra i spokój, jaki ma w sobie jego burzliwa historia.

Premiera: 3.10.2018

ocena: 7/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość poznania historii Dymitra i Tatiany!

*zdjęcia przedstawiają egzemplarz próbny książki, który może znacznie różnić się od wydania finalnego
Sekret Tatiany Gill Paul, tytuł oryginału: The Secret Wife, przełożyła Anna Gralak, wyd. Mando 2018, 413 stron, 1/1

4 komentarze:

  1. Wiem komu pokazać Twoją recenzję. Książka na pewno przypadnie tej osobie do gustu. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super! a ja książkę przekazuję teraz mamie i babci, będą zachwycone!

      Usuń
  2. Romans z punktu widzenia mężczyzny, historia Rosji, klimat? Wpisuję na swoją listę książek do przeczytania :) I wydanie wygląda ślicznie. A taki zabieg z przeplataniem się dwóch historii, jednej w dawnych czasach i jednej współczesnej już widziałam w „Siedmiu Siostrach”, ale ta książka akurat mnie nie zachwyciła. Może ta będzie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja mam "Siedem sióstr" przed sobą :D udanej lektury!

      Usuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)