środa, 11 marca 2020

Premierowo: Góry Sowie dawniej i dziś, czyli "Płacz" Marta Kisiel (262)


Mart Kisiel to zdecydowanie moja ulubiona polska autorka. Uwielbiam jej serię o aniołku w bamboszkach pt. Dożywocie; skierowane nie tylko do młodych czytelników Małe Licho. Jej trzecia seria, cykl wrocławski, nie wzbudził we mnie tak wiele zachwytów jak wcześniej wymienione, jednak również podoba mi się coraz bardziej z każdym kolejnym tomem.


Płacz to trzecia, po Nomen Omen oraz Toń, trzecia część osadzonej we Wrocławiu opowieści o siostrach Bolesnych. Przekonała mnie do siebie przede wszystkim rozszerzeniem akcji na cały Dolny Śląsk. Razem z bohaterami odwiedzamy Góry Sowie i poznajemy tutejsze atrakcje. Całość aż prosi się o to, żeby wsiąść w samochód i udać się na wycieczkę, odwiedzić Jedlinę Zdrój. Kto wie, gdybym tylko miała troszkę bliżej niż te 600 km. Coś czuję, że właśnie taki był zamysł autorki - zachęcić nas do odwiedzenia jej pięknej okolicy.



Ponadto poza krajoznawczą wycieczką, przy okazji wartkiej akcji, gdy bohaterowie próbują rozwikłać tajemnicę zaginięcia sprzed lat, poznajemy burzliwą historię tego rejonu - przyglądamy się losom  zamku w Jedlince. Oczywiście nie brakuje tu też wszystkich tych elementów, które nieodłącznie kojarzę z twórczością Marty Kisiel. Znajoma, codzienna rzeczywistość jest uzupełniona wątkiem fantastycznym, bo przecież siostry Bolesne mają kilka przydatnych zdolności związanych z czasem. Towarzysząc im wiele razy wybuchałam śmiechem, ale jak sugeruje tytuł książki - było też miejsce na płacz. 

Powieści Kisiel przybierają coraz poważniejszy ton - od zabawnych opowiastek o charakterystycznych postaciach typu Dożywocia, przerodziły się w złożone historie biorące na tapetę życiowe problemy. Autorka coraz częściej wikła swoich bohaterów w ciężki los i przygląda się ich reakcjom. Ma to swoją dobrą stronę, bo poza zabawą, otrzymujemy też przy okazji kilka ciekawych rad dotyczących codziennych problemów, ale przez to trudniej jest przebrnąć przez tę książkę - nie da się jej pochłonąć w jeden wieczór.



Płacz to kolejna świetna książka w dorobku Marty Kisiel. Tym razem autorka zabrała nas w podróż w sam środek Gór Sowich, zarówno bawiąc, jak i podsuwając kilka tematów do przemyślenia. Uwielbiam przenosić się w równoległą rzeczywistość, uzupełnioną o fantastyczne elementy. Taka podróż zostawia po sobie książkowego kaca, ale i uczucie satysfakcji. Polecam!

ocena: 9/10

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania książki.


Płacz Marta Kisiel, wyd. Uroboros 2020, 315 stron, 3/?

2 komentarze:

  1. Kurczę w tej autorki jeszcze przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta seria rzeczywiście jest coraz lepsza z tomu na tom, tu autorka osiąga równowagę miedzy fabułą, zagadkami i humorem.

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)